Izrael grozi Iranowi po słowach Ali Chameneiego
W ubiegły poniedziałek Izrael przeprowadził atak na konsulat Iranu w syryjskim Damaszku. W ataku zginął dowódca brygady Al-Kuds Reza Zahedi i kilku jego wysokich rangą współpracowników.
Zarówno Izrael i Stany Zjednoczone diagnozują, że Iran przygotowuje się do przeprowadzenia odwetu. Odpowiedź zapowiedział prezydent Iranu Ebrahim Raisi. O "nieuchronnej zemście" także powiązany z Teheranem Hezbollah. Na profilu na X Ajatollaha Ali Chameneiego, czyli głównego przywódcy Iranu, publikowane są w języku hebrajskim otwarte groźby wobec Izraela.
Katz grozi Iranowi
W środę minister spraw zagranicznych Izraela zapowiedział, że siły zbrojne uderzą bezpośrednio w cele na terytorium Iranu, jeśli Republika Islamska zdecyduje się na ostrzelanie Izraela.
"Jeśli Iran zaatakuje ze swojego terytorium, Izrael odpowie i zaatakuje w Iranie" – oznajmił Israel Katz w poście na X w języku perskim i hebrajskim.
Izrael w gotowości po ataku w Syrii
Po uderzeniu w Damaszku, cała izraelska obrona przeciwlotnicza została postawiona w stan najwyższej gotowości. Na pozycje ściągnięto w tym celu rezerwistów. Jednocześnie wojsko, analitycy i prasa rozważają, co może zrobić Iran, biorąc pod uwagę, że m.in. fakt, że Teheran nie chce konfrontacji ze Stanami Zjednoczonymi.
Wojciech Szewko, z Centrum Badań nad Terroryzmem Collegium Civitas powiedział, że nie ma dokładnych danych na temat potencjału rakietowego Iranu i Hezbollahu. Według danych z października 2023 r. zajmujące się tą kwestią think tanki oszacowały dysponuje ok. 150 tysiącami rakiet (40 tys. krótki zasięg, 80 tys. średni i długi zasięg, 30 tys. daleki zasięg). Izrael szacował wcześniej, że potencjał Hezbollachu może sięgać nawet 200 tys. rakiet. – Wszystko zależy od tego, ile rakiet zostanie wystrzelonych. Powstaje pytanie, czy Żelazna Kopuła da sobie z tym radę – powiedział ekspert ds. stosunków międzynarodowych.